Dzień Pamięci Ofiar | 85. rocznica Zbrodni Katyńskiej | 13.04.2025
12.04.2025
13 kwietnia obchodzony jest Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej, w tym roku mija 85 lat od masowego mordu przeprowadzonego przez NKWD na mocy decyzji Stalina i naczelnych władz Związku Sowieckiego z 5 marca 1940 r.
Wiosną 1940 r. radzieckie NKWD zamordowało prawie 22 tys. obywateli polskich. Wśród nich znalazło się 14,5 tys. jeńców wojennych – oficerów służby czynnej i rezerwy, policjantów, funkcjonariuszy straży granicznej, KOP oraz straży więziennej – z obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie oraz 7,3 tys. więźniów ze wschodniej części Polski. Prawie 3,5 tys. polskich więźniów zostało aresztowanych i zamordowanych przez NKWD na terenie obecnej Ukrainy.
Jeńców z obozu kozielskiego rozstrzelano w Katyniu, który stał się symbolem zbrodni. Jeńcy ze Starobielska ponieśli śmierć w Charkowie, a z Ostaszkowa – w Kalininie (ob. Twer). Ciała zamordowanych w Kalininie przewożono następnie do Miednoje i złożono w masowych grobach. Egzekucje więźniów przeprowadzano także w więzieniach NKWD w Mińsku, Kijowie, Charkowie, Chersoniu oraz innych miejscach na terenie ZSRR. Liczba wszystkich ofiar do dziś nie została ustalona.
Data 13 kwietnia nawiązuje do momentu ogłoszenia przez Niemców w 1943 r. informacji o odkryciu masowych grobów polskich jeńców wojennych w Katyniu pod Smoleńskiem.
____
Guziki
Zbigniew Herbert
[ Pamięci kapitana
Edwarda Herberta ]
Tylko guziki nieugięte
przetrwały śmierć świadkowie zbrodni
z głębin wychodzą na powierzchnię
jedyny pomnik na ich grobie
są aby świadczyć Bóg policzy
i ulituje się nad nimi
lecz jak zmartwychstać mają ciałem
kiedy są lepką cząstką ziemi
przeleciał ptak przepływa obłok
upada liść kiełkuje ślaz
i cisza jest na wysokościach
i dymi mgłą katyński las
tylko guziki nieugięte
potężny głos zamilkłych chórów
tylko guziki nieugięte
guziki z płaszczy i mundurów
Ojcze nasz
Władysław Sebyła
Nie wiem, jak myślisz. Czy błyskawicami?
Zamętem wiosny? miłością? cierpieniem?
Czy myśli twoje powstają jak cienie
żywotów naszych i gasną wraz z nami?
Bo — gdyśmy myślą — możesz nas z otchłani
jednym wspomnieniem do bytu powołać,
i przeżyjemy krótki sen anioła,
wyrwani z grobu, istnieniu oddani.
Jeśliśmy ciałem twojem — zniszczejemy,
I z prochów naszych nowe światy wstaną.
A nad wiecznością wichrem kołysaną
smugami świateł gasnących przejdziemy.
O, bezimienny, wiem, że cię nie zgadnę,
bo wszystkie słowa są twoim imieniem.
Z nich narodzony, swym groźnym istnieniem
wdzierasz się w moje modlitwy nieskładne.